Co pół roku powracam do tej serii i za każdym razem jest tak samo zaje..sta. Przepraszam za moje słownictwo ale inaczej sie nie da opisać tego filmu, tych aktorów. Ah szkoda ze nie mogą być nieśmiertelni i znów mieć po 30 pare lat. Przygnębiające jest to ze wszyscy ci fajni aktorzy za niedługo zaczną umierać a my będziemy tylko siedzieć i oglądać ich filmy z wiedzą ze juz nigdy nie powstanie żadne dzieło z ich udziałem.
Mowa nie tylko Gibsonie, Pesci czy Dannym tylko o wszystkich aktorach starej daty. Nie zostaje nic tylko sie cieszyć nimi póki żyją i miejmy nadzieję ze długo będą żyć.
..."Przygnębiające jest to ze wszyscy ci fajni aktorzy za niedługo zaczną umierać a my będziemy tylko siedzieć i oglądać ich filmy..."
Yhhmm : do czasu...
Bo z czasem dołączymy do nich, a w wielu przypadkach uformujemy dla nich forpocztę ;( Pocieszyłem Cię :)
Tak na poważnie, to zgadzam się z Tobą - mam identyczne przemyślenia. Mój żal dotyczy jednak przede wszystkim aktorek, które kiedyś zapierały dech i inspirowały ( nierzadko niezdrowo ;) ), a potem Pan Czas zasiał w ich duszach, ciałach, a przede wszystkim umysłach istne spustoszenie...
Pozdrawiam...
Masz rację. Uwielbiam Mela z tych czasów (Zabójcze Bronie, Air America, Ptaszek na uwięzi, itp) - szalony, ale przykuwający uwagę i pociągający w tym szaleństwie. Teraz pozostał tylko szalony, choć i tak jak się postara to jeszcze dobrze się trzyma (Niezniszczalni 3).
Zapomniałam dodać, że jak mąż grał w GTA V i odpowiednio "uczesał" bohatera Michael De Santa, to śmiałam sie, że podobny do Mela :P