Który, choć zaskakujący nieco rozczarowuje. Nie dlatego, że jest przewidywalny, choć co bardziej dociekliwi, go przewidzą bez problemu, tylko dlatego że jest, jak dla mnie przynajmniej, mało wiarygodny, naciągany. Film cierpi na tą samą przypadłość, co wiele mu podobnych, czyli mały budżet, który wymusza skróty, nie pozwala w pełni rozwinąć się opowieści. Tym niemniej zaskoczył mnie naprawdę przyzwoitym aktorstwem wszystkich wykonawców, na czele z Keanu Reveesem, a także całkiem ciekawą, choć naciąganą intrygą. No i uwielbiam Filmy Sądowe. Obejrzeć z pewnością można, bez obrzydzenia.
Zaskakujący? Tani kryminał dla 7-latków. W 10 minucie znałam zakończenie. Nie mówiąc o tym, że motyw sprawcy jest żaden - ten film to psychologiczne i logiczne dno!
To jesteś niezła, bo ja dopiero gdzieś około 25-tej:)Ale odrzuciłem tę myśl, bo właśnie uznałem ją za mało wiarygodną, a ku mojemu zaskoczeniu, na końcu okazała się prawdziwa... Tym niemniej nadal uważam, że do finału film trzyma się całkiem nieźle. Nie ma oczywiście startu do klasyków gatunku, ale widziałem gorsze. 5-tka to uczciwa ocena.
". Nie mówiąc o tym, że motyw sprawcy jest żaden "
Romans, miłość etc to juz wiekowy motyw, i zawsze aktualny
Żeby zabić człowieka, mając na to dwóch świadków, o których de facto nic się nie wie (np. czy, do kiedy i na jakich warunkach pozostaną lojalni i nie wydadzą)? Aha.
De facto wspólnik a świadek, to różnica, może drobna niemal semantyczna ;) dla niektórych, ale jest
De facto , patrząc na Keanu to znajomość była dogłębna ;)
De facto, można z kimś przeżyć 30 lat, i nie jest się w stanie przewidzieć, jak ta osoba, która niby znamy doskonale, zachowa się w sytuacji ekstremalnej. Ba, to nie musi być nawet extremum, to może być sytuacja, która odbiega od codzienności, i można się zdziwić reakcją ;)
wiec do dla mnie żaden argument, de facto
Aha ;)
Jaki wspólnik? Sprawca. Wystarczyłoby, aby matka przekabaciła synalka na swoją stronę przeciwko Keanu. Myśl, człowieku!
Dogłębna znajomość? Bo Bridget Jones taka piękna i młoda... Oraz pociągająca...
Nikt z tej trójki nie ma pewności, jak zachowają się pozostali - i to jest z psychologicznego punktu widzenia dno. Adwokat nie ryzykowałby całego życia, kariery. Aby tworzyć spójną grupę przestępców, trzeba się znać jak łyse konie, przejść RAZEM niejedno - vide mafia włoska. Wtedy to ma sens - Ojciec chrzestny, Chłopcy z ferajny, Kasyno, etc.
Argument, że nie wiemy, jak się zachowają nawet najbliżsi w sytuacji ekstremalnej jest żenujący logicznie i psychologicznie. Czym innym jest stanięcie w obliczu sytuacji ekstremalnej, czym innym zaś samemu prowokowanie jej i bycie głównym aktorem...
Masz dyplom psychologa? Nie masz. A ja mam :)
Nie mam argumentu na argument posiadania Dyplomu Psychologa. Ten dyplom to po prostu widać, słychać i czuć ;) No bo któż inny jak nie psycholog z dyplomem mógłby tak a priori, że ja takowego nie posiadam
;)
Te tytuły filmów, które wymieniłaś, tylko potwierdzają moją tezę, że można się znać jak łyse konie i kolokwialnie mówiąc na takiej łysych koni znajomości się" przejechać".
Zasugerowałabym również Pani psycholog z dyplomem, sprawdzenie definicji słowa „żenujący”
Spadaj. Żenada wytatuuj sobie na czole jako motto życiowe. Szkoda, że nie ma na FB opcji "zbanuj użytkownika".
no comment, nie zniżę się do Twojego poziomu (poniżej poziomu wód ;) )
A moje motto, to szacunek i poszanowanie zdania drugiej osoby, bez względu jak by bardzo różniło się od mojego.
Pozdrawiam
Sprawdź zatem w słowniku, wtórna analfabetko, co oznacza "szacunek". A teraz, mając przed sobą ową definicję, przeczytaj raz jeszcze, i raz jeszcze swój respons na mój wpis.
Kończąc, wtórna analfabetko - nie rozumiesz słowa "spadaj"? zajrzyj do słownika. Nomen omen - powtórnie.
EOT.
Wow, jak na przychologa słabo sobie radzisz z tym, że nie wszyscy podzielają Twoje zdanie. Boję się takich ludzi (i psychologów).
Masz rację. Kompletnie sobie nie radzę z debilami. Na co dzień eliminuję ich ze swojego życia. Tutaj niestety nie ma opcji "ban".
jesteś żenująca. i ze swoimi "błyskotliwymi" odpowiedziami, i z wiedzą. wnioskuję, że jesteś ledwo po studiach i śni ci się kariera philipa zimbardo. od razu przepowiadam ci mierną karierę z takim stosunkiem do ludzi. też nie lubię debili, ale różnica między mądrym a głupim polega na tym, że mądry sam eliminuje się z życia tychże. ;) no i parafrazując tywina lannistera: któl, który musi mówić, że jest królem, nie jest królem.
Z Ciebie taki psycholog jak ze mnie zakonnica buhahahha
A jeżeli jednak to wyrzuć dyplom, bo nic się nie nauczyłaś, albo idź leczyć swoją agresję.......
Ja również nie zawiodłam się twoją porażającą głupotą. I nie życzę sobie żadnych odpowiedzi od ciebie.
Wiem, okazujesz mi należny szacunek. Nie będzie jednakże vice versy, gdyż na nią nie zasługujesz. I zaprzestań nękania mnie na FW, zaburzony osobniku...
No popatrz, powinnaś zastąpić Pana Jackowskiego, gdyż w zdolności przewidywania jesteś niedościgniona. Ale jakże przykre i wręcz nudne, musi być życie tak próżnego człowieka.
Otrząśnij się kobieto puchu marny, to nie jest ani dokument, ani film instruktażowy dla adeptów prawa. To fikcja filmowa jakiej wiele, w której zawsze będą większe lub mniejsze bzdury logiczne. Jeśli chcesz odnosić produkcje filmowe do prozy życia - zaprzestań oglądania czegokolwiek.
Ta nieszczęsna kobieta ma manię wielkości, więc każda wypowiedź wbrew jej sądom powoduje panikę.
Ja pier ....niczę ;) Dlaczego nie poinformowałeś mnie, że tu, tak fascynująca dyskusja sie toczy?! żebym dopiero po pół roku sama się dowiedziała?! no, nie lubie Cię, i będzie pozew o zatajenie informacji, co by mi humor poprawiły ;)
Chcesz pójść w tym samym kierunku co stręczycielska rodzina Kościuszko? Idąc w jej ślady, obawiam się, iż możesz mnie nawet pozwać o niedokładne wytarcie tyłka. ;)
NIe, jak tak w kontekście normajeane ( patrz poniżej ), ale przy okazji wydało się jaki z Ciebie perfekcjonista ;P
Wyczuwam pewną agresję i jawną prezentację wyższości wobec innych komentujących ze strony Pani psycholog. Trochę wstyd mi za koleżankę po fachu. Dziwić się potem, że istnieje stereotyp, że my psycholodzy to osoby niezrównoważone.
Film natomiast faktycznie mnie też lekko rozczarował. Potencjał był spory; ciekawy pomysł, dobra okazja na bardzo dokładne portrety psychologiczne bohaterów. Odniosłam wrażenie również, że akcję przyspieszono i okradło to trochę film z tajemniczości. Mimo wszystko nie nudziłam. 5/10
Bardzo ciekawa dyskusja :)
Jestem początkującą uczestniczką sekcji komentatorskiej na FW (w zasadzie to chyba mój debiut) ale nie mogłam się powstrzymać. Dawno nie uśmiechałam się pod nosem :)
Bez wskazywania palcami... Po co tyle słownej (niczym nie uzasadnionej) agresji? Być może Koleżanka miała tylko gorszy dzień (5.08.) bo początek dyskusji był w miarę kulturalny a być może faktycznie te stereotypy z czegoś się biorą? Na szczęście nie dotyczą wszystkich :) Najbardziej mnie rozbawiło określenie cyt. "...zaburzony osobniku..." :D
Zawsze, za każdym razem, zadziwia mnie dlaczego ludzie, będąc anonimowymi, odnoszą się do siebie w taki sposób. W jakim celu, bez żadnych podstaw (bo powody jakieś na pewno mają), są dla innych niemili, chamscy czy agresywni... czasem wręcz prowokując takie sytuacje. To dla jakiejś ulgi? Ktoś mnie oświeci?
A co do filmu. Mi się podobał. Może nie jest to mega hit ale oglądałam do końca z zainteresowaniem, nie wciskając co chwile strzałki w prawo (w celu przyspieszenia) co zdarza mi się w przypadku wybitnie nudnych czy żenujących (sprawdziłam znaczenie tego słowa ;) ) fragmentów innych filmów. Moim skromnym zdaniem, mimo jakiś tam nielogiczności czy niedociągnięć, film wypada naprawdę nieźle. Co do gry aktorów jakiś wielkich zarzutów nie mam ale muszę podkreślić fakt, że Zellweger poznałam dopiero w drugiej połowie filmu!
Tak czy siak polecam :)
Pozdrawiam... z szacunkiem :)
Nic nie wiesz, a wypowiadasz się bezmyślnie... Ten zaburzony osobnik systematycznie nęka mnie i znieważa na FW.
Teraz kontekst oceny się zmienił, czy pozostał nadal tak prosty i jednoznaczny, jak uprzednio?
Adieu.
Eee tam, na bazarku. Takie dyplomy dają teraz prywatki i państwówki. Wystarczy posłuchać niektórych mgrów, drów i profów, by szczęka opadała. Wielu sądzi, że jak mają - powiedzmy, że mają - wiedzę w jakiejś dziedzinie, to mogą mądrzyć się w każdej innej.
Krzypur tylko, czy Ty masz dyplom psychologa? Bo ona podobno ma. Najgorsze, że ja też nie mam dyplomu psychologa, więc nie wiem czy mogę dobrze ocenić ten film....