Szczerze uwielbiam Renne (Dziennik Bridget Jones!!! <3<3<3) i George'a, ale ... przyznam, że po 15
minutach film zaczął mnie autentycznie nudzić... Oderwałam wzrok od telewizora, nawet nie
zauważając tego "oderwania". Być może to wina w jaki sposób jest skonstruowany (oczywiście dla
mnie i oglądałam go dłużej niż 15 minut) film, ale uważam że ta dwójka powinna tak czy siak
przykuć moją uwagę na tyle, że nawet miałabym ochotę dokończyć oglądanie tego filmu z powodu
obecności tej oto dwójki. A było inaczej. Ale czekam na 3 część "Dziennika" i nie mogę się doczekać,
a Wy?