Francis, skromny miejski urzędnik i wynalazca samouk miał - wydawałoby się - wszystko. Wielki dom w małym mieście, dużo wolnego czasu i kochającą żonę. Niestety miał też obsesję na punkcie wynalazków. Najnowszy wynalazek Francisa miał być rewolucją. Miał zmienić świat, rozpocząć nową epokę. Francis był perfekcjonistą więc cyzelował każdy
to beznadziejnie banalna historyjka. A przecież nie staje się lepsza tylko dlatego, że to film animowany.
Zdecydowanie Bagiński obniżył loty. Oglądając "Kinematografa" miałem wrażenie, że testuje on po prostu doskonałość animacji komputerowej, która w filmach z Platige Image ciągle idzie do przodu. Jednak czy kryła się za nią jakaś historia? Nie. Ckliwa opowieść, jakich wiele. Zero głębi. Przewidywalna. Dziwiło mnie od...