Na australijskiej pustyni rozbija się nieznany obiekt z kosmosu, z którego wydostaje się niebezpieczny pasożyt. Przenoszony przez niego wirus atakuje ludzkie mózgi i powoduje, że zarażeni stają się zdezorientowani, nadludzko silni i szalenie agresywni. Co gorsza, epidemia postępuje w niemożliwym do powstrzymania tempie, zamieniając
Początek nawet przyzwoity, jest pewne napięcie gdy w odległym miasteczku na pustyni zaczyna się rozgrywać coś, czego nikt nie rozumie... Ale później jest o wiele gorzej, bardziej karykatura motywu niż film na serio, do tego bardzo mało akcji.
Czym bliżej końca tym gorzej, chorzy czyli kosmo zombie beznadziejni, a...
Ten film chyba najlepiej oglądać w jakimś przyśpieszeniu. Tak powolnego filmu, to dawno już nie widziałem.
Gra aktorska - drewno.
Fabuła - nic odkrywczego.
Głupoty logiczne - są.
Zakończenie - nie ogarniam.
Ogólnie mam wrażenie, że ten film, to bardzo nędzna podróba filmu Oni (The Faculty) z 1998 roku.